Dzisiejszym planem miał być jakiś krótki trekking bo wczoraj nas słońce lekko przypiekło oraz zwiedzenie Cortiny d’Ampezzo, ktora jest jednym z glownym osrodkow narciarskich w Dolomitach. Wlasciwie zwiedzenie chcielismy ograniczyc do kupienia butli z gazem (bo ta francuska wersja butli z Decathlonu okazala sie ze nie ma gwintu ?!). Wybraliśmy więc sobie okreżną trasę wokół kolejnych bardzo znanych skał w Dolomitach – Cinque Torri. Te sciany sa juz bardziej dostępne wspinaczkowo więc kilka zespołów oblegało jego najwyższą wieżę Torre Grande.
Szlak zaczyna sie waską sciezka wysoko obudowaną kamieniami, która okazuje sie być okopami. Cały pierwszy odcinek szlaku to takie muzeum I wojny swiatowej, w ktorej Austriacy i Włosi walczyli o zdobycie tego terenu. Jedni walczyli z góry a drudzy podkopywali sie z dołu. W efekcie bardzo duzo sciezek i nawet ferrat to sciezki utworzone przez Austrakow. Z kolei rozne tunele w gorach, przekopy i otwory w skale to dzielo Włochów. Jednym słowem i jedni i drudzy zmienili tutaj krajobraz bezpowrotnie ale jak jest wojna to nie liczy sie ofiar. Nam sie osobiscie zwiedzanie w okopach (czy raczej okopów) nie do konca podobało więc zrobilismy częśc tej trasy nad okopami
Kolejny odcinek szlaku na szczescie wynagradza ten pierwszy. Sciezka juz jest odpowiednio węższa, poprowadzona w skałach i oczywiscie z widokiem na Cinque Torri ( tym razem na mniejsze wiezyczki). Ostatni odcinek szlaku umozliwa zmianę krajobrazu ze skalistego na piękną zieloną dolinę.
Całe okrążenie konczymy piknikiem w punkcie startowym trasy… i wówczas zauważamy schronisko położone na szczycie skalistej, masywnej góry która jest dokładnie naprzeciwko nas. I juz wtedy wiedzielismy ze widok z tamtego miejsca musi byc niesamowity wiec Tomek zaczyna wypatrywac szlaków na tej górze no bo jak jest schronisko to pewnie i musza byc sciezki dojscia do niego. I tym sposobem wypatrujemy kolejkę ostro windująca sie na ten szczyt. Jak doczytujemy w internecie pokonuje ona 630 metrów różnicy wzniesień w mniej niż 3 minuty będąc zawieszona na linach bez pośrednich słupków nośnych. I juz wiemy ze chcemy nia wjechac jeszcze dzisiaj.
Po wyjsciu z kolejki wchodzimy na taras i zbieramy szczęki z podłogi bo przed nami jedna z najpiękniejszych panoram górskich jakie kiedykolwiek widzieliśmy. Do konkursu zawsze beda stawac panoramy z gor szwajcarskich, z 4 -to tysiecznikami w tle ale nigdy te ogladane góry nie były tak blisko. Zresztą zobaczcie sami – tak wygladalo mniej wiecej wyjscie z kolejki
Powyzej wyciagu znajduje się schronisko, ktorego taras tylko rozszerza widziana panorame. A mozemy z tego miejsca zobaczyc Dolomity od masywu Tofane, przez Civiette i Marmoladę, aż po grupę Sella. Widac oczywiscie nasze Cinque Torri ale z tej perspektywy jakies takie malutkie i drobniutkie się wydają.
Po oswojeniu sie z widokami zauwazamy drogowskaz „ Do tunelu i galerii 10min” wiec nie zastanawiajac sie dlugo tam zaczynamy schodzi. Nic o nich nie wiemy ale czas dojscia nam sie bardzo podoba. Pojawiaja sie na drodze stalowe linki, sciezynki zaczynaja isc przy polkach skalnych i widoki stąd sa naprawde odbierajace oddech. Dochodzimy znowu do jakis okopów ale szukamy nadal tunelu. Jak sie okazuje tunel jest wejsciem do bardzo niecodziennej ferraty, ktora prowadzi 500 m tunelem wydrazonym w skale. I to ze znacznym spadkiem. Niestety trzeba miec ze sobą co najmniej kask i czołówke. My nie mamy , nie nastawialismy sie na ferraty. I nigdy wczesniej nie slyszelismy o tym miejscu. Podobno ta trasa nawet nie jest trudna . Natomiast widok z tego miejsca jest na razie no.1 (czytać: numero uno) tego i nie tylko tego wyjazdu i pewnie trudno bedzie go już przebić
ps.1 Zeby nie bylo dotarlismy rowniez do Cortiny. Zakupilismy tam butlę gazową i lody Wloskie gelato to jednak marka sama w sobie Nie rozumiemy jak mozna sie ograniczac tylko do jednej gałki w takim miejscu
ps2. Dla zainteresowanych wykaz masywów, ktore mozna dojrzec ze szczytu Lagazoui
Ps.3. W Cortinie były zawieszone pod wiaduktem koła olimpijskie. Zastanawialismy sie w ktorym to roku byla tam olimpiada. Dopiero pozniej doczytalismy ze w Cortinie dopiero bedzie zimowa olimpiada w 2026 roku