Dia de los Muertos czyli dzien zmarłych na cmentarzu Forest Lawn w Glendale

Nie bylismy swiadomi, ze kupujemy bilet powrotny dokladnie w Haloween (gdybysmy byli przesunelibysmy wylot o jeden albo i dwa dni). Patrzac po przygotowaniach na Florydzie moze on byc obchodzony huczniej niz swieta Bozego Narodzenia. Z drugiej strony w Los Angeles totalnie nic. Jakies pojedyncze dekoracje na domach, w sklepach zadnych a dzisiaj widzielismy jak ubierali wielka choinke swiateczna. Na szczescie meksykanska spolecznosc zaczyna obchodzić to swieto juz tydzien wczesniej i dzieki temu uczestniczylismy po raz pierwszy w zyciu w festynie, ktory sie odbywal na cmentarzu.

A jak sie okazało był to nie byle jaki cmentarz bo pochowana jest tutaj Elizabeth Taylor, Walt Disney i …Michel Jackson 😲 Znalezlismy rownież polski akcent ale o tym za chwilę. Jadąc na cmentarz w Glendale martwilismy sie gdzie zaparkujemy samochód bo nie bylo widac zadnych opcji wokol cmentarz. Jak sie okazalo cmentarz jak tak wielki ze porusza sie po nim samochodem. Wlaściwie to przypomina bardziej zadbany park z rowniutko poprzycinaną trawa, fontanną, posągami czy tez pergolami. Dopiero trzeba sie uwazniej przyjrzec, zeby na tych trawnikach dostrzec wbudowane płyty nagrobne. Podobno bardzo popularny jest w tym miejscu jogging a widok ludzi lezacych na trawie kojarzy sie bardziej z Hyde Parkiem w Nowym Jorku niz czuwaniem przy grobie bliskiej osoby. No takiego cmentarza jeszcze w zyciu nie widzielismy.

Na ten specjalny koncert/ festyn/ wydarzenie kulturalne (proszę sobie samodzielnie wybrać bo sama nie wiem jak to okreslic) jedzie bardzo duzo samochodow wiec nie mamy problemu gdzie sie kierowac. Dochodzimy do budynku, ktorego fasada wyglada jak kosciol (to ze to nie jest koscioł okaze sie niebawem) i widzimy grajaca orkiestre Mariaczi oraz spiewająca wokalistke. A dominujacym motywem sa trupie czaszki, zreszta jak i makijaz glownej primabaleriny. Po chwili dolaczają dwie grupy taneczne i odbywa sie cos na ksztalt wystapienia taneczno- wokalnego. Nagralam dla Was jeden wystep ale niestety za duzy plik i sie nie zmiesil na bloga.

Oprocz wystepow dzieci malowaly jakies postacie, albo dzieciom malowano czaszki na twarzach. Nas najbardziej ucieszyly darmowe przekaski w postaci malych tortilii z miesem oraz salsa pomidorowa i guacamole. Tym sposobem lunch mielismy niespodziewane zapewniony. Jak pewnie zauwazycie na zdjeciach dzieci, ale rowniez dorosli, przyszli na to spotkanie ucharaktyryzowani. Najczesciej krolował motyw calaveras czyli meksykanskiej czaszki.

No i jak juz tu bylismy to chcielismy obejrzec kosciol. Jednak za tą fasada byl dluzszy tunel a pozniej przejscie do takiego półeliptycznego budynku. A po wejsciu zobaczylismy ogromny obraz przedstawiajacy ukrzyzowanie Chrystusa. I nagle patrzymy …ze to obraz Jana Styki ”Golgota” (dla przypomnienia Jan Styka byl m.in. współtwórcą Panoramy Raclawickiej). Nie bede streszczac calej historii jak on tu sie znalazl ale to wlasnie dla niego wybudowano specjalnie ten budynek. Zazwyczaj prezentacja obrazu polaczona jest z filmem o jego powstaniu, a na koncu z mroku wyłania się obraz w pelnej krasie. Potem podswietlane sa poszczegolne fragmenty z komentarzem lektora. My zobaczylismy od razu caly obraz ale jezeli ktos bedzie przypadkiem w Los Angeles to warto ten spektal obejrzec w calosci. Podobno jest to najwiekszy na swiecie obraz o tematyce religyjnej ( 12x6m). W sali znajduje sie rowniez portret Jana Styki a obok niego portret Ignacego Paderewskiego, ktory byl pomyslodawca tego obrazu.Na trzecim portrecie jest osoba, ktora byla wlascicielem tego cmentarza, znalazla, kupila i odrestaurowala ten obraz i wybudowala wlasnie ta sale kinowa specjalnie dla jego ekspozycji. A…o tym chyba nie wspominalam. Cmentarz jest prywatny, zalozony w XIX w przez przedsiebiorcow z San Francisko i obecnie jest tu pochowanych ponad 250 tys. osob. Pewnie dlatego nie ma tutaj kaplicy natomiast jest mauzoleum, gdzie byli chowani zasluzeni ludzie.

Mauzoleum moge pokazac jedynie z zewnatrz. Wejscie tez przypomina kosciol. Niestety w srodku jest zakaz fotografowania a szkoda…. bo naprawde robi piorunujace wrazenie. Po pierwsze srodek jest z marmuru i przypomina chodzenie po Luwrze. W wiekszych salach stoja kopie najbardziej znanych rzezb Michala Aniola jak pieta czy Mojzesz. W jednym z glownych korytarzy stoi grób Elizabeth Taylor. W glownej sali zostal natomiast pochowany Jan Styka wraz ze swoim synem Tadeuszem. Dostep do czesci mauzoleum jest ograniczony jedynie dla rodziny tam pochowanych i w tej czesci w dedykowanej krypcie znajduje sie sarkofag Michaela Jacksona. Natomiast ta udostepniona czesc mauzoleum jest chyba najstarsza. Pochowane sa tutaj jeszcze całe trumny (w tej nowszej czesci widzialam juz same urny) i daty ktore sie pojawiaja na nagrobkach sa zazwyczaj z okresu 1850-1950. Choc widzialam rowniez date pochowku z roku 2000 oraz wyryte nazwiska bez dat ( czyli prawdopodobnie rezerwacja miejsca 😀).

No i ostatnia ciekawostka o cmentarzu w Glendale. Mają tu swoje muzeum oraz organizowane sa czasowe wystawy. My trafilismy na wystawe kukiełek Boba Bakera. Boba nie znalismy wczesniej ale podobno prowadzi bardzo znany teatr kukiełkowy dla dzieci.

ps. Skonczylismy naszą podróż w Los Angeles. Co prawda przez wiekszosc drogi jechalismy stanową West 10 to znaku zakonczenia tej drogi nie widzielismy wiec pstryknelismy sobie zdjecie na molu w Santa Monica gdzie konczy sie kultowa Route 66. To pierwszy raz w trakcie naszych wyjazdow gdzie wrocilismy drugi raz w to samo miejsce. A nie…. na Sycyli bylismy dwa razy, ale tam naprawde jest co zwiedzac.

Ps.2. Dotychczas uwazalam ze nie ma nic ciekawego do zobaczenia w Los Angeles. Od dzisiaj zmieniam zdanie . Jest! I to jest wlasnie obraz Jana Styki Golgota na cmentarzu w Glendale!!!

Ps.3. Chcielismy jeszcze symbolicznie wykapac sie w Ocenie Pacyficznym by na jednym wyjezdzie zaliczyc kapiel w obydwoch oceanach (w Atlantyku kapilismy sie w Miami:) Ale tutaj niespodzianka – woda zimna! Plywaja glownie surferzy ale oni maja pianki. Na pewno taka zimna kiedys nie byla w czerwcu. Zamoczylismy zatem symbolicznie nogi do kolan zakladajac ze to tez się liczy 😀

Ps.4. Jutro wpisu nie bedzie bo bedziemy siedziec w samolocie. No chyba ze bedzie czas na lotnisku to jeszcze cos skrobne na podsumowanie.