Park Carlsbad Cave slynie z jaskin. Jest tu ich ponad 80 a sa też takie, ktorych dlugosc przekracza 240 km a głebokosc do 500 m. Jaskinie znajduja sie w tym samym masywie gorskim co Guadalupe Montain czyli na obszarze na ktorym bylo kiedyś płytkie morze tropikalne na ktorym wytworzyła sie rafa koralowa. Rafa ta skladała sie w wiekszosci z gąbek, muszli i glonów wiec finalnie byla cala z wapienia. Podczas wypietrzania Gór Skalistych caly ten wapienny obszar zostal wystawiony na erozję wody, a obecne tutaj zloza ropy z wydobywajacym sie siarkowodorem tylko przyspieszyly efekt erozji. Finalnie mamy jedne z piekniejszych jaskin w Stanach Zjednoczonych, w ktorych mozna obserwowac wszystkie formy naciekowe takie jak stalaktyky, stalagmity, kolumny, firany, pop corn czy tez perly jaskiniowe. I tego sie po jaskiniach spodziewalismy.
Nie spodziewalismy sie natomiast tego, ze bedziemy mieli do czynienia z prawdziwym szlakiem trekkingowym w jaskini, ktory liczy sobie 4km, a jak ktos zrezygnuje z powrotu windą to nawet 6km. Do jaskini mozna wejsc dużą, naturalną dziura ktora wytworzyla sie po zawaleniu sie stropu. Przez ta dziure codziennie wieczorem wylatuje okolo 250 tysiecy nietoperzy i ten spektakularny spektakl trwa od 20 min do 2 godzin (na ta okolicznosc wybudowany jest teatr by na siedzaco podziwiac to zjawisko). Ten czas zalezy od aktualnej ilosc nietoperzy, ktore w pazdzierniku odlatuja do Meksyku by tam przezimować. W wiekszosci sa to nietoperze z gatunku Brazilian Free-tailed ale poza jest tam jeszcze 6 innych gatunków. Nietoperze wracają nad ranem juz pojedynczo lub malymi grupami. To ze tutaj mieszkaja mozemy odczuc po zapachu guano, ktore jest bardzo mocno odczuwalne od wejscia az do jaskini nietoperzy, ktora znajduje sie zaraz po wejsciu do jaskini.
Nastepnie poruszamy sie glownym korytarzem, ktory zakosami sprowadza nas na nizsze partie jaskini. I w tym momencie mowimy Wow. Cala jaskinia jest utrzymana w półmroku z punktowo podswietlonymi elementami na scianach. I jest naprawde wielka a wiemy ze ta najwieksza zwana Big Room bedzie dopiero za 2 km. Ogrom tej jaskini powoduje, ze momentami idziemy sciezką wlasciwie sami. To co jest rowniez niezwykle to fakt, ze mozna tutaj robic zdjecia rowniez z flashem czy tez na statywie. Jezeli jest sie tutaj pierwszy raz to przejscie tylko tego podstawowego szlaku (Natural Entrace trail) ze statywem zabraloby spokojnie jeden dzien. My po poczatkowych zachwytach i dziesiatkach zdjec przyspieszamy bo wiemy ze ta najatrakcyjniejsza czesc jaskini jeszcze przed nami.
Jak przystalo na porzadny szlak trekkingowy mamy tutaj drogowskazy, skrzyzowania … ale rowniez i Visitor center, sklep z przekaskami i toalety. I to wszystko znajduje sie ponad 240 m pod ziemią. Dla osob, ktorzy z jakis powodow nie moga lub nie chca przejsc calego szlaku moga go ograniczyc do najwiekszej jaskini zwanej Big Room i dostac sie tam za pomoca windy. Ta czesc szlaku jest na tym samym poziomie wiec szlak jest przygotowany i dostepny rowniez dla osob poruszajacych sie na wózkach. Po odkryciu tej jaskini jednym z pomyslow bylo zrobienie tunelu i zwiedzanie jaskini samochodem (?!). Na szczescie pomysl nie zostal nigdy zrealizowany. Jego wykonanie prawdopodobnie zniszczyloby tą jaskinie bezpowrotnie. Wykonanie samej windy spowodowało wysuszenie jaskini i musiano wykonac dodatkowe otwory,aby przywrocic mikroklimat w jaskini. Do dzisiaj scieka w jaskini woda i nadal sie tworzą i rozrastają naciekowe formacje skalne.
No ale przechodzac juz do glownej atrakcji tak wyglada najwieksza jaskinia zwana Big Room o dlugosci 540m. To tutaj znajduja sie najwieksze formacje skalne w czesci zwanej hala gigantów. Trudno opisac wrazenia bo imponujacy jest zarowno jej rozmiar, jak i ilosc zdobien czy tez formacji naciekowych przypominajacych twarz, zwierzeta czy tez budynki. Jedno moge napisac z ręka na sercu – to jeden z najbardziej imponujacych szlakow trekkingowych jezeli chodzi o parki narodowe w USA. Jeden z blogerow napisal ze wg niego najpiekniejszym szlakiem w USA jest szlak Narrow w parku Zion (wiedzielismy o nim gdy tam bylismy ale pominelismy go na rzecz Angels Landing i nie załujemy). Ja uwazam ze najpiekniejszym szlakiem jest nadal szlak Angels Landing w Zion ale szlak w jaskiniach Carlsbad jest najbardziej unikalnym szlakiem trekkingowym ever.
Na szlaku sa rowniez zachowane stare drewnanie podesty ktore kiedys byly wykorzystywane do zwiedzania jaskini. Sa rowniez pozostalosci starej drabinki oraz lina wykorzystywana przez speleologów. Spotkalismy rowniez kilku obecnie pracujacych tutaj…
W parku Carlsbad sa rowniez szlaki naziemne. Moze nie tak popularne jak te jaskiniowe ale dosyc glosno bylo o tutejszym szlaku Rattlesnake, na ktorym dwoch turystow wybralo sie na 2 dniowy trekking bez odpowiedniej ilosci wody (a przypomne ze jestesmy nadal na pustyni). W dodatku zgubili szlak i po kilku dniach błąkania, odwodnienia i glodu ( podobno zjedli jeszcze jakies trujace jagody) nie majac nadzieji ze ktos ich uratuje jeden z nich poprosil tego drugiego o skrocenie jego meczarni. I ten przyjaciel to zrobił. Sam zostal odnaleziony przez rangera parkowego kilka godzin pozniej. Oczywiscie byla sprawa sądowa, w ktorej zostal uniewinniony. My na ten szlak nie mielismy szansy isc bo droga do niego prowadząca (Walnut Canyon Desert Drive) byla zamknieta.
Ps. Zapomnialam napisac ze przejezdzalismy przez Roswell. Podobno w 1947 roku rozbiło się tutaj UFO. Ufoludkow, jak i innych ciekawych rzeczy, tam niestety nie było 🤷♀️