Dzisiaj powróciliśmy do XVIII wieku za sprawą dwóch lezacych blisko siebie miasteczek Noto i Ragusa, które słyną z pieknej zabytkowej barokowej architektury. Bardziej znane jest Noto – może dlatego ze jest łatwiejsze do zwiedzania. Wszystkie piękne budynki znajduja sie przy jednej ulicy ktorą mozna przejść w około 10 minut (choc i tak spotkalismy wycieczke mlodziezy włoskiej ktorzy te odległosci pokonywali tuk-tukami. Podobno zaden szanujacy sie Sycylijczyk nie chodzi nigdzie pieszo… wiec pewnie byli z Sycylii:) Taki układ starego miasta nie jest przypadkowy. Wiekszosc tych pieknych budynków została wybudowana po trzesieniu ziemi w 1693 roku, ktore to trzesienie zniszczyło wiekszosc miasta. Do odbudowy uzyto jednolitego materialu tufu wulkanicznego ktory ma przyjemny jasny kolor a w sloncu mieni sie na miodowo. Material ten jest niestety bardzo nietrwały wiec budynki wymagaja stałej renowacji.
Najbardziej okazała z zewnatrz jest oczywiscie katedra poprzedzona dlugimi schodami. Za to po wejsciu do srodka srodku wygladała …. jakby jej renowacje zakonczono dopiero kilka lat temu. Czysciutkie sciany, intensywne malowidła na suficie, wszystkie posagi uderzajaco białe. Wzbudziło to nasze podejrzenia ale dopiero widok postaci Jana Pawła II na witrazu na jednej ze scian potwierdził te domysły ze wszystko tutaj jest w miarę nowe. Okazało sie ze w roku 1990 roku bylo kolejne trzesienie ziemi ktore naruszylo konstrukcje katedry i 6 lat pozniej zawaliła sie kopuła ( za dopuszczenie do tego skazano biskupa i glownego architekta na 1,5 roku w zawieszeniu). Jej odbudowywanie zajelo kolejne 10lat lat i dzieki temu mozemy zobaczyc papieza Jana Pawła II w tym kosciele w kilku miejscach: na witrazu, na obrazie oraz w jednej z kaplic znajduje sie szkic postaci papieza leżącego w trumnie. W całej Sycyli bardzo zauwazalny jest kult naszego papieza, spotykamy m.in jego pomniki, ulice i place nazwane jego imieniem. A ostatnio w malutkiej miejscowosci natknelismy sie na plac i park imienia Karola Wojtyły! Zdecydowanie Wlochy wyprzedzaja nas Polaków w upamietnieniu naszego Wielkiego Papieża.
No to teraz Ragusa. Spodziewałam sie ze bedzie podobna do Noto bo tez piekne barokowe koscioly z tufu ale… pozytywnie sie zaskoczyłam. Raguse nazywa sie miastem schodów i mostów bo składa sie z 3 odrebnych czesci polaczonych ze soba mostami: stare miasto zwane Ragusa Ibla (nawet bardzo stare bo załozone około 3tys, lat temu), Ragusa górna – to czesc miasta w ktorej zaczeto sie budowac po slynnym trzesieniu ziemi w 1693 roku i ta trzecia czyli dzisiejsze czasy. Zwiedza się oczywiscie tylko pierwsze dwie i tak kursujac po schodach w te i we wte najpierw mozna podziwiac stare miasto z gory a potem Raguse górną ze starego miasta. Schody sa wszedzie na głównych szlakach komunikacyjnych i przechodza koło kosciołów nierzadko wbudowanych w inne zabudowania. Same wezwania tych kosciołów juz sa bardzo unikalne np. Najswiętszych dusz czyścowych albo kościół Matki Boskiej na schodach. Niestety nie dane nam było obejrzeć je od srodka bo zaczeła sie sjesta…i jak widac ksieza tez w tym czasie odpoczywaja.
W Ragusie sa dwie katedry – jedna na starym miescie druga w gornym miescie. Udało nam sie wejsc jedynie do jednej z nich pod wezwaniem sw. Jana Chrzciciela ale i tak nie znalazlam w niej zęba sw. Jana ktory podobno jest tam przechowywany.
Druga katedra jest pod wezwaniem sw. Jerzego i tym samym udalo sie uhonorować drugiego oficjalnego patrona tego miasta.
Najbardziej charakterystycznym elementem tzw. baroku sycylijskiego ktory mozna podziwiac i w Noto i w Ragusie sa zdobienia elementów podtrzymujacych balkony przedstawiajace maszkary, potwory mityczne lub ludzi. Zreszta sami zobaczcie…tutaj jeden budynek „zdobiła” twarz szlachcica, żebraka i kupca.
No a dzisiaj na obiad mamy tradycyjna sycylijska caponate – czyli danie z pomidorow, baklazanow i selera naciowego. Z własnej inwencji dodalam oliwki, z Tomka sugestii pikatna kielbase wloska (ktora smakuje jak hiszpanskie chorizoo) i tym sposobem uzyskalismy cos na ksztalt naszego leczo 🙂