Klasztor Hieronimitów

Warto było zrobić ponowne podejscie do zwieszania klasztoru Hieronimitów bo to zabytek klasy „zerowej”. Klasztor oraz przynależny do niego kościół budowano  w XVI wieku przez ponad 100 lat za pieniadze zarabiane na handlu z Indiami. Zasluzenie zatem spoczywa tutaj sobie w grobowcu z białego kamienia Vasco da Gama, ktory jako pierwszy odkrył droge morska do Indii i przysporzył znacznej gotowki krolowi Portugali na handlu przyprawami z Azja zachodnia.

Pierwsza refleksja ktore pojawia sie po wejsciu na klasztorne kruzganki to nieogarnialny kawał pracy, ktora  musiał poswiecic ktoś na wyrzezbienie tego wszystkiego w kamieniu. To ze trwalo to okolo 100 lat i kosztowalo fortune to wiemy z historii ale ile bylo musiało byc tych rzezbiarzy ? Pewnie sporo. Kazda kalumienka ( a na gornych kruzgankach jest ich dokladnie 12) ma wyrzezbiony inny wzor, inny pomysl na kompozycje kwiatków, zwierzat czy tez abstrakcyjnych wzorow.

Kolejnym zabytkiem ktory uparcie chronił swoich tajemnic to ruiny kościoła Karmelitów. Robiliśmy do niego trzykrotne podejscie aby go obejrzec od środka bo albo była niedziela (a on ma status muzuem i byl zamkniety), albo było 15 minut po czasie zamkniecia ( a przewodnik z internetu twierdzil ze mial byc czynny do 19)  ale w koncu jest. Udało sie. I oto co zostało z niego po słynnym trzesieniu ziemi z roku 1755, ktory zmiótł z powierzchni ziemi znaczaca zabudowę Lizbony. Postanowiono go nie odbudowywać aby pozostał jako upomietnienie ofiar tego trzesienia.