Dojazd do Nikko można zaplanować pociągami Japan Railways lub prywatną linią kolejową. To nasza ostatnia podróż pociągiem tutaj i jak się okazało kupiliśmy bilet na ekskluzywny pociąg SpaciaX prywatnej linii kolejowej Tobu. Miejscówkę kupiliśmy przez internet ale i tak później na stacji trzeba dokupić bilet tzw bazowy do docelowej stacji. My tu się mocno zakręciliśmy kupując te bilety ale to już historia na zupełnie osobna opowieść 😀
No ale wróćmy do Nikko. To chyba najbardziej klimatyczne miejsce w całej Japonii. Jeżeli ktoś kazałby mi zrezygnować z połowy świątyń by zobaczyć Nikko to zrobiłabym to bez wahania.
Zacznijmy od Toshogu. To tutaj miał być pochowany założyciel rodu shogunów Ieyasu Tokunagawa, który to klan rządził Japonią przez ponad dwa stulecia w okresie Edo. Jeżeli ktoś oglądał serial Shogun to właśnie jest to historia Tokunawagi. Chodzą plotki że wcale go tu nie pochowali bo po wybudowaniu mauzoleum coś nie pasowało jego rodzinie i go finalnie tutaj nie przenieśli. Ale uważa się że duchowo jest tutaj pochowany. To właśnie ten ród był na tyle bogaty aby sfinansować najładniejsze i najozdobniejsze świątynie i chramy w Japonii. I nie tylko zewnętrzny wygląd tych świątyń robi wrażenie ale przede wszystkim to jak wyglądają ich wnętrza. Piękne są zarówno sufity, ściany, bramy no i oczywiście wyposażenie. Niestety nie można było robić zdjęć 😕 Ze względu na ilość misternych zdobień i szeroką kolorystykę mówią że to taki japoński barok😀
Na obszarze świątyni Toshugo znajdują się 3 znane rzeźby. Jedną z nich to trzy małpki które przekazują aby nie mówić nic złego, nie słuchać niczego złego i nie widzieć niczego złego. Co ciekawe ta rzeźba znajduje się na budynku stajni. Naprzeciwko inna znana rzeźba słonia, która podobno wykonał niewidomy rzeźbiarz. I tak podobno wyobrażał sobie słonia. Trzecią znaną rzeźbą to kotek. Gdzieś tu podobno był ale jakoś specjalnie go nie szukaliśmy.
Warto również zajrzeć do świątyni Honjido, która ma na suficie namalowanego ryczącego smoka. I tylko w tym miejscu świątyni jest echo, które odbija dźwięk od sufitu i słychać takie dziwne charczenie. Aby to zademonstrować osoba z obsługi uderza dwa drewienka o siebie w różnych miejscach świątyni i tylko pod smokiem jest taki efekt 😀
Ale najważniejszą tutaj jest świątynia Rinno-ji. To właśnie tą uważa się za najbardziej świętą w całej Japonii. Założona w VII w. przez mnicha Shodo Shonin nauczającego nauki Buddy. W środku w centrum świątyni znajdują się trzy wielkie posągi Buddy. Każdy z nich przyciąga uwagę nie tylko ze względu na rozmiar. Jeden z nich ma dodatkowych 40 rąk, drugiemu z czoła wyrasta głowa konia. Dużo tu również mniejszych posągów.
Do świątyni przynależy tutaj również skarbiec, w którym na start witają nas portrety 3 pierwszych siogunów z rodu Takugawa: Ieyasu, Hidetada i Iemitsu (pierwszy i ostatni mają tutaj swoje mauzolea przypominam ). Znamy ich historię również poprzez serial Shogun. W pozostałych salach są kolejni shogunowie z rodu, posągi, trochę dokumentów, strój Samuraja, jakieś dziwne przedmioty prawdopodobnie oznaczające władzę i przedmioty użytkowe. Ale standardowo zdjęć nie można było robić. Zdjęcia zatem z małego ogrodu, który był wokół skarbca w stylu…oczywiście japońskim 😏 Najbardziej w tym stylu podoba mi się mech 😀
Taiyuinbyo to mauzoleum wnuka Ieyasu – Iemitsu. Celowo dużo skromniejsze bo kończący budować ten kompleks Iemitsu nie chciał przyćmiewać swojego dziadka. Właściwie do mauzoleum nie można dojść – dochodzimy tylko do bramy, za którą znajduje się mauzoleum
I na sam koniec dwa słowa o chramie shintoistycznym Futarasan, który jest dedykowany trzem sąsiednim górom. To najmniej turystyczne z tych miejsc ale również wpisane na listę dziedzictwa Unesco. Oprócz głównej świątyni jest tu bardzo dużo malutki świątynek oraz mały ogród, w którym są umieszczone posągi z dzwonkach. Nie udało nam się znaleźć znaczenia tych posagów a opisany były tylko po japońsku. Nie zostaliśmy do zmroku ale założę się że gdy światła już nie będzie to właśnie ta świątynia i ten ogród będą najbardziej niesamowite.
ps. Jak czytacie ten wpis to my już jesteśmy w samolocie do Amsterdamu. To już ostatni wpis tego wyjazdu ☹️ No może będzie jeszcze tradycyjne podsumowanie 😀