To była długa podróż …

Wylądowaliśmy już w Tokio. Po raz pierwszy odczulismy ze wybor przewoznika lotniczego ma znaczenie na tak dlugiej trasie. Linie KLM co prawda dobrze karmily, obsluga byla super uprzejma ale niestety fotele jak w zwyklym samolocie na trasie europejskiej. Bylo po prostu za ciasno. Nawet przejscie miedzy alejami bylo chyba jeszcze wezsze niz Ryanerze. Nie było dosłownie co zrobić z nogami i czlowiek siedzial te ponad 13h z podkurczonymi nogami. Doinwestowaliby w wygodniejsze fotele, rozmiescili ich ciut mniej w samolotach Boeing 777 ktore obsluguja te trasy i linia KLM bylaby naprawdę do polecenia. A tak to trochę sie wymeczylismy na tej trasie …

Za to juz po przylocie na lotnisku Narita odprawa paszportowa poszła super sprawnie i tak stalismy sie posiadaczami wizy turystycznej na okres 3 miesiecy. I tutaj bylo pewne usprawnienie o ktorym nie doczytalismy w internecie. Zamiast wypelniac deklaracje pobytu i celne na drukach papierowych w samolocie mozna to zrobic z domu i wygenerowac w postaci kodu QR. Troche sie jeszcze pokreclilismy na lotnisku by pozalatwiac rozne sprawy typu wymiana vouchera na bilet JRPass, kupic 3 dniowe bilety na metro po Tokio, karte sim na internet i tylko zakup biletu na lokalny pociag Skyliner do Tokio wymagal wsparcia pani w okienku informacji turystycznej. Reszta poszła w miarę gładko bo wszyscy mówili po angielsku 🙂

No i tak po cichu nadszedl pierwszy kryzys fizyczny. Po 24 godzinach w podrozy praktycznie zasypialismy w tym pociagu do Tokio. A za oknem nie bylo widac nic szczegolnego, duzo budynkow z betonu, infrastruktura autostradowa tez z betonu, tylko sporadycznie widac bylo budynek o ksztalcie tradycyjnej pagody. I podobny klimat na peryfereryjnych dzielnicach miasta Tokio. Duzo kabli i zageszczenia budynkow, troche klimat jak z Bangkoku. Za to w Mcdonaldzie bardzo tanio – duzy shake waniliowy za 6 zl. Maja rowniez swoja lokalna wersje shaka o smaku ajerkoniaku 🙂

ps1. W automatach z napojami duzy wybor ale na wystawie zamiast prawdziwych produktow sa ich plastikowe atrapy. Tutaj automat z drinkami 😀

ps2. Dzisiaj na kolacje mamy typowe sniadanie turysty czyli kanapki Onigri z pobliskiego marketu. Pozno juz bylo i nie mielismy juz sily isc na porzadna kolacje. A wokol naszego hotelu duzo knajpek z sushi wiec jutro zaczniemy testowac.

Sake z kartonika ? – proszè bardzo 😀