Nicea

Jedziemy do Nicei zeby zobaczyc kawałek lazurowego wybrzeza po stronie francuskiej. Choc trudno sie je oglada z lokalnych drog, ktore sa tak kręte ze wlasciwie cala drogę mam oczy wlepione w asfalt oraz pobliskie skały lub barierki. Z gory wygladaja jednak ladnie. Prawie zawsze maja widoczne stare miasta, jakis zamek, kosciol i wybrzeze. Moim najwiekszymm rozczarowaniem tutaj sa plaze. I to nie to ze sa kamieniste (w Chorwacji i na Rodos tez sa przeciez kamieniste) ale tutaj te kamienie nie sa ladne, krajobraz jak na zwirowni. Czasami nasypuja piasek na jakis odcinkach plazy zeby mozna sie bylo wygodnie polozyc na reczniku ale ani to nie wyglada dobrze, ani specjalnie zbyt duzo osob z tego nie korzysta. Za to przy morzu sa najczesciej bardzo ladne promenady i taką tez ma Nicea o dlugosci 7 km i nazwaną promenadą Anglików.

Nicea
Hotel Negresco – jeden z najstarszych i najladniejszych hoteli w Nicea chwalacy sie wieloma aktorami, ktorzy w nim nocowali
Hart 😉
Takie figury w roznych kolorach stoją na całym miescie…

Idziemy w miasto a wlasciwie na stare miasto 🙂 Katedra zamknieta 🙁 Na starym miescie urzadzany jest targ roznosci, ale wlasnie go juz zamykali. Najbardziej mi sie podobal plac Massena, wielki powierzchniowo, z szachownicą na podlodze i fontanna w centrum. To co mi sie równiez podoba w Nicei to ich tramwaje, ktore w centrum zamieniaja sie w metro bo jezdza pod ziemią. Sa nowoczesne a linia z ktorej korzystamy jezdzi co 5 min. Dodatkowo miedzy torami rosnie sobie trawa i to wyglada naprawde super.

Prawie jak Flatiron w Nowym Jorku 😀
Kultowe tutaj Socca czyli nalesniki z mąki z ciecierzycy