Archiwum dnia: 22 października 2022

Bandera i Twisted Sisters

Kierujemy sie juz zdecydowanie na zachód i po drodze odwiedzamy miasteczko Bandera. Miasteczko nazwalo sie stolicą kowbojów. Jest tu kilka sklepów z ubraniami dla kowbojów (ceny niestety powalają z nóg) oraz polski koscioł pod wezwaniem sw. Antoniego, który jest drugim najstarszym polskim kosciolem w Stanach ale o tej historii za momencik. Najpierw rzut oka na charakterystyczne elementy garderoby kowboja:

I jeszcze rzut oka na miejscowosc Bandera

A teraz czas na historię skad tutaj sie wziął polski kościół. Cała historia zaczyna sie w roku 1852 kiedy wraz z 3 innymi franciszkanami polski ksiadz Tomasz Moczygemba przyplynal do Teksasu by podjac pracę misyjną wsród niemieckich emigrantów. A ze byl ze Slaska to postanowil sprowadzic tutaj swoja rodzine i znajomych reklamujac Teksas jako kraj duzych mozliwosci. W Polsce w tym czasie byl kryzys ekonomiczny, epidemia tyfusu i cholery wiec przyjazd do Stanow wygladal dosyc atrakcyjnie. Niespodziewali sie wysokich temperatur, suszy i bardzo wrogo nastawionych Indian. Na odzew listu ksiedza Moczygeby przyplynelo z Gornego Slaska do Teksasu podobno 150 rodzin i wiekszosc osiedlila sie w San Antionio, a 16 rodzin zawedrowalo tutaj do Bandery i to oni zbudowali polski kosciol, najpierw drewniany a po kilku latach kamienny. Dla zainteresowanych opis pierwszych lat zycia parafii https://liturgicalcenter.org/media/parish_pdf/SAT/sat-9.5.pdf.

Obok kosciola jest cmentarz na ktorym lezy wiekszosc pionierow z Gornego Slaska

Obok kosciola na laweczce sa 3 tabliczki ze zwrotami po Slazacku i tlumaczenie ich na angielski. A w kosciele sa ulotki, ktore tlumacza dodatkowe zwroty wraz z ich wymową. Mojego nazwiska nikt tu nie jest w stanie wymowic, pewnie jaki i wiekszosci tych zwrotow 😁

Dzisiaj spimy na campingu w parku Amistad Natiomal Recreation Area na granicy z Meksykiem. To jeden z ladniejszych campingow na ktorym spalismy. Spimy tuz kolo samego jeziora, szkoda tylko ze wyschlo 🙁 Bardzo nam sie podoba obsluga logistyczna – przyjezdza sie o ktorej sie chce, oplaca sie 24 godzinny pobyt w budce podobnej do parkomatu a ranger tylko przejezdza sprawdzajac ogolnie camping czy wszystko jest ok.Nawet karta bezstykowo mozna bylo zaplacic. Zdecydowanie najnowoczesniejszy camping ever.

PS. Do kolekcji dorzucam dzisiejszego towarzysza z toalety. Byl bardzo zestresowany jak sie tam spotkalismy, nie mial gdzie sie schowac bo cala podloga byla beżowa i bylo go wszedzie widac. Jako ze sie nie znalismy zdjecie z dosyc z daleka ale to prawdopdobnie Red-Backed Jumping Spider. Ja do tych polujacych pajakow boje sie podchodzic bo w obronie potrafia wskoczyc na czlowieka . Jakby byl w meskiej toalecie to pewnie bysmy mieli lepsze zdjecie 😀

ps2. No i zapomnialabym napisac o Twisted Sisters czyli zakreconych siostrach. Te siostry to rzeki a wokol nich jest poprowadzona kręta droga w gorach. Jezdzac po plaskim Teksasie jest to pewne urozmaicenie ale jezeli ktos jezdzil kretymi drogami w Europie poludniowej to moze byc lekko rozczarowany. Na dowod mam to, ze nie pstryknelam zadnego zdjecia (?!). Ot, kreta droga i tyle. Dodam tylko ze obecnie okolice zrobily sie bardziej suche, zamiast zielonej trawy na pastwiskach widzimy male krzaczki. Generalnie krajobraz zaczal przypominac srodek greckiej wyspy. No i po raz pierwszy na poboczu widzielismy potraconego dzika. Wyciagnal kopyta dosłownie mówiąc czyli pewnie juz lezal tam z kilka dni…

Ps3. Jadac dzisiaj samochodem zmasakrowalismy setki motyli. Trudno powiedziec skad sie wziely i dokad lecialy ale dla nas rowniez to nie bylo przyjemne slyszac co chwile rozgniecionego motyla na szybie.

Teksanska masakra grilem samochodowym 😀 Uprzedzając pytanie – nie, nie zgubilismy tablicy rejestracyjnej. Tutaj w Stanach rejestracja zazwyczaj jest tylko jedna i to najczescie ta z tyłu.