New Orleans – w poszukiwaniu jazzu

Jako ze dzien nie tworzy najlepszego klimatu do słuchania jazzu wybralismy sie na jego poszukiwania wieczorem po zmroku. Najwięcej knajpek znajduje się tutaj przy ulicach Bourbon i Frenchman wiec tam skierowaliśmy swoje kroki. W centrum francuskiej dzielnicy poczulismy sie nieco jak na jarmarku. Z kazdej knajpki leci glosna muzyka, ale glownie blues, rock i country- za to prawie zawsze jest to muzyka na zywo i reklamujaca sie ”no cover” czyli grajaca własne numery. Sa tu rownie bary dyskotekowe ktore dodaja swoje 3 grosze do głosnosci na ulicy. Sa mimowie, artysci uliczni i formacje bebniarzy.

Tutaj sie dopiero zblizamy do centrum rozrywkoweog Nowego Orleanu

Jako ze Nowy Orlean to miasto artystow to po zmroku otwiera sie dedykowany plac (French Art market), na ktorym swoje prace wystawiaja wszelakiej masci artysci.

No i jest ! W koncu! Knajpka w ktorej graja jazz. Nie bez powodu w nazwie lokalu maja informacje ze sa rezerwatem jazzu. Na razue nie ma tlumow ludzie ale byc moze pora jeszcze wczesna.Przysiadamy się na jeden set utworów. Gra zespol zlozony z czarnoskorego wokalisty o bardzo chropowatej barwie glosu, ktory zarazem w przerwach od spiewania gra na dwoch trąbkach. Mamy rowniez saksofon, fortepian, kontrabas i perkusję. Nie jestesmy znawcami ale nam sie podoba to co grają. Co ktorys kawalek przeznaczaja na solówki instrumentalne… i tylko perkusista takowych nie posiada. Nie wiemy dlaczego 😀

Na całym obszarze tutaj znalezlismy w sumie 3 knajpki w ktorych grali jazz. Ta najbardziej popularna, do ktorej ustawialy sie kolejki zeby wejsc, byla juz calkiem blisko naszego domu. Generalnie im dalej od samego centrum French Quater tym klimat i nastrój był fajniejszy. Pewnie najlepsze knajpki sa w zupelnie innymi miejscu ale to trzeba by bylo jakiego lokalsa podpytac. Co prawda ucielam sobie pogawedke z pania ktora przyszla na plac zabaw z wnukiem ale nie przyszlo mi do glowy wowczas zapytac o lokale jazzowe. Rozmowa skupila sie na ostrygach 😀 Dowiedzialam sie ktore sa najlepsze ale juz nie pamietam 😀

To ta najbardziej popularna tutaj knajpka z jazzem – the spotted cat music club

Ps. Ciekawostka – na domach pala sie lampy z prawdziwym ogniem. Czasami sie palą rowniez w ciagu dnia choc przy takim upale nie jest to pożądane. Zdazaja sie tez sztuczne lampy udające gazowe ale przewazaja te z prawdziym ogniem. Kryzys drogiego gazu tutaj pewnie nie straszny…

Ps. Do powazniejszych klubów wpuszczają od 21 albo nawet od 30 lat i sprawdzaja wiek na dokumencie tozsamosci.