Archiwum dnia: 13 października 2022

Alabama – Gulf Shore State Park

Jedziemy wybrzezem zatoki meksykanskiej i wjezdzamy do Alabamy. To nasz dziesiąty stan w USA, w ktorym byliśmy. Wiemy o nim tylko tyle, że należy do tych najmniej rozwiniętych . A jako ze kazdy stan ma prawo do ustanawiania własnego prawa to nie jest to stan dobrze traktujący kobiety. Trudno nam to zaobserwować bo tylko przejezdzamy tutaj wybrzezem (a wybrzeza dostali bardzo niewiele) ale ze tych stereotypów jest bardzie wiele (łacznie z tym o kazirodztwie w Alabamie) to pewnie jest w nich odrobina prawdy. My natomiast obserwujemy ze zrobiło się wokół bardziej zielono i pojawiły sie pola z bawełną.

Naszym celem jest dzisiaj park stanowy Gulf Shore w Alabamie i dojezdzamy do pieknej plazy. Piaseczek bialy, sloneczko swieci wiec po zwiedzeniu mola planujemy w koncu kapiel w oceanie. Wypatrujemy myszek plażowych ale o ich obecnosci swiadcza jedynie norki na piasku przy samym morzu.

Na molo głównie stoją wedkarze. Obserwujemy jak dzieciak złowił kraba i probuje go wziąść do ręki. Krab nie zamierza tanio swojej skóry sprzedawać i albo go straszy szczypcami, albo nie puszcza kapelusz, albo akrobatycznie odwraca sie z plecków nie pozwalajac sie dotknąć. W koncu wkracza mama chłopca przerywając tą nierówną walkę i uwalnia kraba z wędki… oraz wrzucając go z powrotem do morza. My rowniez juz schodzimy z mola aby w koncu się wykąpać ale nagle wszyscy krzyczą ”shark” i pokazują sobie rekina w wodzie. No pięknie ! Jak nie urok to … Nie wygląda na dużego ale chyba jest głodny jak tak na mielizne podpłynął. W sumie mozemy mu porobić trochę zdjęć a tu bach…. drugi rekin sie pojawił. Nie poddajemy się jednak tak łatwo i odchodzimy kaweł drogi plażą do miejsca, gdzie widzimy ze kąpia sie w oceanie małe dzieci. No jak dzieci sie kapia to my chyba też możemy 😀

Molo
Bohaterski krab
Tomek wypatruje czy rekin nie nadpływa podczas mojej kąpieli 😀

Alabama sie skonczyła i wjezdzamy do Missisipi. Tego stanu w ogole nie obejrzymy bo stalismy w korku z 1,5 h i po zmroku dojezdzamy do kampingu McLeod Park. Tutaj podobna sytuacja jak ostatnio. Pierwszy wybrany kamping nad morzem pelny, a drugi nad rzeką Jourdan prawie pusty. Przespalismy sie zatem w zupelnej ciszy a rankiem po przegonieniu kondora, ktory zmierzał do nas na sniadanie, wyruszylismy już prosto do Nowego Orleanu.

Ps. Z tym Haloween to tutaj jakies szalenstwo jest. To dopiero za 2 tygodnie a nawet na kampingu wszedzie sa kosciotrupy.

… a to melex Rangera kampingu

ps2. Testujemy jajecznicę z kartonu. W skladzie prawdziwe jajka wiec zastanawiamy czy faktycznie Amerykanom nie chce sie juz rozbijac jajek i stad ten produkt ? Znalezlismy jednak 3 powody, dla ktorych ten produkt ma rację bytu. Po pierwsze się nie stłucze w drodze, po drugie zajmuje mniej miejsca w lodowce podroznej a po trzecie jest wzbogacony witaminami i mineralami. A jako ze smakuje dosc podobnie do całych jajek to byc moze jeszcze kiedys taką gotową jajecznicę sobie kupimy.