Archiwum dnia: 1 października 2021

Półwysep Kefalos, termy i stado kóz

Dzisiaj zwiedzalismy zachód wyspy czyli półwysep Kefalos. Zwiedzalismy to mało powiedziane – objeżdzaliśmy je samochodzikiem zwanym buggy car. A oto jak wyglądał nasz baguś:

Wyglada niezle prawda ? 150 pkt do lansu gwarantowane. Prowadzi się go … hmm… jak mały czołg. Troche mało zwrotny, wieje po bokach bo nie ma szyb… no i niestety manualna skrzynia biegów. Ale jezeli sie już czlowiek przyzwyczai do tych niedoskonałosci to sunie wartko do przodu z górki i pod gorke (no chyba ze ktos nie spusci hamulca to wowczas potrafi stanac pod górkę, mi sie to raz zdarzyło 🤦🤷).
Pierwszy obowiązkowy punkt na Kefalos to plaża Agios Stefanos ze ruinami swiatyni i słynna wysepką Kastri. Na wysepke co zdolniejsci pływacy mogą dotrzeć wpław – nam ze nie chciało sie jeszcze moczyć ciał o tak wczesnej porze dopłynęliśmy tam rowerem wodnym.

Kolejny przystanek to miejscowosc Kefalos. Trudno powiedziec dlaczego to jest lokalna atrakcja – wlasciwie sa tam jedynie dwie tawerny i domy mieszkalne. Najciekawszy jest widok na cała wyspę stojąc na ruinach zamku oraz zbocze z wykutymi otworami wyglądające na katakumby.

Kolejnym punktem dnia miał byc wrak na plaży Kata. Plaża super- szeroka, piaszczysta ale wraku ni widu ni słychu. Morze z tej strony wyspy wygląda jak ocean – ciemnogranatowe, z dużymi falami i bezkresnymi wodami po horyzont. Dotychczas zawsze cos bylo widac – jakas wyspe ale kawałek Turcji. A tutaj w koncu tylko bezkresna toń wody…No ale gdzie ten wrak ? Gps pokierował nas w strone wydm i w koncu jest… a wlasciwie to co z niego zostalo. Kawałek burty i masztu oddalonego od niego kilka metrów.

Wyjątkowosc tego miejsca docenili hodowcy kóz, ktorzy zalozyli tutaj ogromne stado. Mijało na kilkadziesiąt kóz, tak na oko setka 🙂 A wiedzieliscie ze kozy mają prostokątne źrenice i dlatego widzą lepiej niż ludzie bo pod kątem od 320 do 340 stopni? Pewnie dlatego widząc nas z daleka ustawiły sie grzecznie szeregiem po jednej stronie ulicy.

Na półwyspie Kefalos mieści się najbardziej znana na wyspie tawerna serwująca owoce morza. Zajechalismy zatem do miejscowości Limonias na grilowaną osmiorniczkę i kalmara. Jak sie okazało było warto bo jedzenie tam mają przepyszne😁

No i tak miał sie zakonczyc ten dzien…. ale ze paliwo w baku bagusia jeszcze było to podskoczylismy zobaczyc jak wygladaja tutejsze termy które znajdują sie niedaleko Kos w miejscowosci Fokaz. Trudno mi napisac skad sie wziely tutaj gorace zrodla na wyspie. W internecie bardzo uboga informacja jest o wyspie Kos a ze nie jezdzimy na wycieczki z przewodnikiem to cierpię na brak wiarygodnych informacji. Mogę zatem napisac ze same zrodla maja temperature okolo 50 stopni (czyli za ciepla zeby sie wylegiwac , wiekszosc bohaterow jedynie moczy tyłki) oraz smierdzi siarką 🙂 A sama sadzawka z goracymi termami wyglada tak

Za to prowadzi do tych term bardzo malownicza i kręta droga i tym miłym akcentem pozegnalismy sie z naszym kremowym buggy car typu Renli oddajac go po drodze do wypożyczalni.