Archiwum dnia: 4 czerwca 2019

Outback 4×4 (i grupka emu)

Tak dobrze nam sie jechało wczoraj po outbacku ze postanowilismy sprobowac tutejszych dróg na 4WD. Pogoda byla odpowiednia (zimno, wiało ale tutaj najwazniejsze jest zeby nie padało) wiec wybraliśmy sie droga The Dowling Track. Podobno to droga pierwszych osadników, ktorzy szukali odpowiedniej ziemi by się osiedlić. No już tacy pierwsi nie mogli być bo najlepszy klimat jest na wybrzeżu a oni szukali tej ziemi wgłąb lądu.

Jeden z typów campingu – na wyposazeniu głownie ziemia zazwyczaj obok glownej drogi 😉 Za to darmowe 🙂
Taka nawierzchnia byla najlepsza… utwardzona ziemia 🙂
Bronkowi tak tu się podobało że sobie samowolnie odleciał. Przemyslał jednak sprawę i zaraz wyladował ze złożonymi śmiglami.

No i co moge powiedziec o drodze… Juz dawno mnie tak nie wytrzęsło! Ponad 400 km drogi bez asfaltu daje sie odczuc. Momentami byla dosyc niezła – utwardzona ziemia albo drobny piasek. Czasami jednak zwir, kamienie i koleiny. Czerwony piasek mamy nawet w zębach. Generalnie bylo fajnie ale juz dziekujemy, wracamy na asfalt 😀

System stacji paliwowych typu mam beczke paliwa za domem nie jest tutaj nowością. Tym razem zatrzymalismy sie na tankowanie w Hungerford. Pan obslugujacy stacje byl kiedys w Europie. Niestety mial tak dziwny akcent ze zrozumieliśmy tylko w jakich był krajach. Byl na przyklad w Warszawie, ale rowniez w Czechosłowacji czy na Węgrzech.

Hungerford – hotel i zarazem stacja benzynowa. Beczka paliwa stoi z tyłu za domem 😉

… i zarazem jedyny bar w okolicy.

W Hungerford znajduje się rowniez granica miedzystanowa miedzy Queensland i Nową Południową Walią (NSW). Granica dosłownie bo trzeba sobie otworzyć bramę do nowego stanu. Za nie zamknięcie tej bramy grozi kara 1000 aud. A bramka jest umocowana w płocie, który ma zapobiec migracji dingo z Queensland do NSW. Swego czasu byl to najdłuższy płot na świecie wybudowany w roku 1885r.

Granica stanów Queensland- New South Walia

Wczoraj natomiast nocowalismy w Thargomindah, w ktorej byla wybudowana jedna z pierwszych elektrowni na świecie. To miasteczko bylo trzecie na swiecie (a tylko jeden dzien po Paryżu!), ktore miało oswietlone ulice pradem elektrycznym. A dzisiaj jest tu raptem kilka domów na krzyż.

No ale wracajac do samej drogi to po stronie NSW zrobilo sie bardziej zielono a na pastwiskach pojawily sie owce. Kiedy juz zaczelismy narzekac ze nie widzielismy tu jeszcze zadnego kangura to przez droge przebiegła nam grupa dzikich emu. Dosyc szybko biegają skubańce. W dodatku od razu schowały sie w krzakach cwaniaki. No a kangurek tez sie w końcu pojawił wiec dzień był udany.

Ps. Na samej drodze natomiast zobaczylismy krzaczki, ktore na westernach przetaczaja sie swobodnie po drogach z wiatrem. Cale Stany ich poszukiwalismy i nie moglismy znaleźc a tutaj było ich multum i to w każdym rozmiarze. Od małego do ogromnego 😉 Rosna sobie do dojrzalosci a potem celowo usychaja by sie urwac z korzenia i poprzez przetaczanie sie po drogach rozsiewać swoje nasiona.

Biegacz stepowy lub pustynny (tumbleweed). Ten był największy 🙂

Ps2. Nawet na australiskim pustkowiu mozna kupic polska kiszona kapuste i ogórki (tym razem korniszony). Aby były tu raptem dwa sklepy.