Wielka rafa koralowa (Great Barrier Reef) – Lady Musgrave (z nowości 1 mały rekin)

Będąc na wschodnim wybrzeżu Australii karygodne byłoby nie zobaczyć wielkiej rafy koralowej. To najwieksza rafa koralowa na swiecie, ktora podobno widac nawet z kosmosu. No i to tutaj mieszka rybka Nemo.

Rafa jest ogromna i ciągnie się przez ponad 2300 km. Niestety nie jest dostepna przy brzegu i zazwyczaj jest oddalona od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrow od wybrzeza. Tak wiec zawsze trzeba do niej doplynac łodką.

Lady Musgrave

My wybralismy sobie do zobaczenia kawałek rafy w okolicy wysepki Lady Musgrave. To praktycznie najbliszy spot do snorkelowania jadac z poludnia. Od kilkunastu lat rafa obumiera (co widac po bieleniu sie koralowców) z powodu ocieplenia wód oceanu, ktore jest skutkiem globalnego ocieplenia i dlatego rafa poludniowa jest ladniejsza od centralnej bo ma zimniejsze wody ( ladna jest rowniez polnocna ale tam nie mamy szansy dotrzec w te wakacje). Jak zobaczylismy pozniej rowniez poludniowa rafa praktycznie umiera.. wiekszosc korali jest biała.

Widok na razie z łódki… moze kiedys dogramy film z GoPro.

Statek z portu 1770 plynie do Lady Musgrave okolo 2 godziny. Na statku oprocz nas okolo 40 turystow w przewazajacej czesci w wieku emerytalnym. Poczulismy sie zatem dosyc mlodo. Po doplynieciu do wyspy zostawiono mlodsza czesc na snoorkelowanie (zalapalismy sie ) a emerytow wyslali na przejazdzke lodzia ze szklanym dnem i zwiedzanie wyspy.

Wypływamy o świcie
Nasz sternik lodzi ze szklanym dnem

My dostalismy sprzet do snoorkelingu i przez 1,5 godziny ogladalismy sobie rafe koralową, a na niej rybki, zolwie i … rekina. Tomek go widzial zaraz na poczatku ale jak zaczal nastawiac goPro to mu zwial. Mi pod koniec plywania pokazywali go w wodzie inni snorkelujacy… ale ja tam nic nie widzialam. Moze dlatego ze plywal przy dnie i choc woda byla przezroczysta to jednak 7 metrow. Najlepszym moim doswiadczeniem tego dnia bylo jak podplynal do mnie zolwik i przez chwile plywal ze mną. Zazwyczaj to my je scigalismy a one uciekaly. Bylo ich tam calkiem sporo bo koral kolo ktorego plywalismy nazywaja stacja obslugowa zolwi. Zolwie tam przyplywaja jak do SPA gdzie małe rybki czyszcza je z pasozytow. Spotkalismy tam wiec kilka zolwi… a spotkania z nimi nadal nas bardzo cieszą!

Nasz spot skonrkelingowy (snorkeling to plywanie z maską, rurką i płetwami)

Troche pieką oczy jak spłynie woda z maski

W polowie dnia nastapila zmiana grup i my pojechalismy na wyspe a emeryci poszli do wody. Wlasciwie to nie wiemy ilu sie zdecydowalo bo jak wrocilismy z wyspy to juz wszyscy byli przebrani. A sama wyspa jest niezamieszkana. Mozna by tam krecic Cast away2. Jest mozliwosc przenocowania na tej bezludnej wyspie ale nie udalo nam sie dogadac z przewoznikiem. Chcial bysmy zaplacili cene 2 wycieczek za przywiezienie i odwiezienie nas z wyspy. W dodatku jak pogoda sie pogorszy to moga w ogole nie przyplynac po nas. A sama wyspa jest zajeta przez setki czarnych rybitew (black noddies) wiec to byloby wyzwanie uniknac bombardowania z gory. Generalnie i tak bylo pięknie !

Plaża składa sie z resztek koralowców i muszli
A tak wyglada środek tej malutkiej wyspy

Ps. Dzisiaj na naszym kampingu jest tlum turystow i jak wrocilismy z rafy to tylko kilka kangurow chylkiem przebiegala przez kamping na posesje wlasciciela.

Ps2. Lady Musgrave to park narodowy wiec nie moglismy puscic Bronka. Zdjecie poczatkowe jest zaczerpniete z momentsjournal.com by pokazac otoczenie w ktorym snorkelowalismy.

Ps3. Na wyspie rosna drzewa Pisonias, ktore sa ptakożerne. Tzn. maja czasami bardzo ciasno ułożone gałęzie. Jezeli pechowo ptak usiądzie właśnie na tych gałęziach (a buduje na tym drzewie swoje gniazdo wiec ma duze szanse) to juz nie może się wydostać i ptaszek ginie! Drzewo co prawda go nie pożera ale wykorzystuje jego zwłoki do użyznienia ziemi na ktorej rosnie. Taka podobno symbioza (slaba dla tego jednego ptaka ale dla całej populacji ptaków do zaakceptowania)