Jako ze ostatnio sporo czasu spedzilismy na lotniskach dzisiejszy wpis bedzie o transporcie.
Zacznijmy od samolotów. My latamy miedzy zachodnim a wschodnim wybrzezem USA linia lotnicza Delta. Jest ona skrzyzowaniem lini komercyjnych z tanimi liniami bo kaza płacić osobno za bagaz ale na dluzszych rejsach daja posilek i napoje do woli. Demonem punktualnosci nie sa bo bedac wczesniej na lotnisku siedzielismy sobie przy innym gate-cie i zalapalismy sie na darmowe napoje i przekaski innego opoznionego lotu Delty. Ale generalnie linia w porzadku, obejrzalam Nowego Tomb Raidera i czesciowo Lige Sprawiedliwych (po obejrzeniu strojow w Warnerze czulam sie zobowiazana zobaczyc film…choc byl strasznie słaby;)
Kolejki jezdzace lotnisku – moj ulubiony srodek transportu bo najnowoczesniejszy i bez kierowcow. I teoretycznie jezdza non stop. Jezdza z reguly bezplatnie miedzy terminalami lotniska oraz do najblizszych stacji metra juz odpłatnie.
Kolejki miedzymiastowe – korzystalismy tylko w San Francisco (Bart) ale szybka i wygodna. Polecamy.
Samochod. To podstawa nie tylko mieszkancow ale rowniez turystow ktorzy chca zwiedzic Stany. Pociagi i autobusy dalekobiezne podobno sa ale sa drogie i rzadko jezdza wiec turysci z nich nie korzystaja. A jezdzi sie tutaj super. Drogi szerokie, proste i zazwyczaj w dobrym stanie. Tylko w poblizu parkow lub w samych parkach natknelismy sie na remonty i jednokierunkowe ruchy wachadlowe. Amerykanie trzymaja sie przepisow (przekraczaja dozwolona predkosc jedynie o 10km i policja to akceptuje bo robi tak wiekszosc) i tak sobie mozna jechac dlugo obok tych samych sasiadow przez godzine lub dluzej. Niezaleznie od modelu samochodu ktorym ten sasiad jedzie. W Polsce taka sytuacja nie do doswiadczenia 😉
Wypożyczalnie samochodow. Na duzych lotniskach sa wszystkie znane sieci i dzialaja hurtowo. Wypozyczenie juz opisywalam ale oddanie samochodu wygladalo podobnie. Trwalo 2 minuty. Kazda siec (nasza to byla Alamo) ma swoja czesc garazu podziemnego do ktorego sie wjezdza, podchodzi pracownik, rzuca okiem na samochod i drukuje paragon za wypozyczenie. Samo wypozyczenie wraz z ubezpieczenim samochodu jest tansze niz w Polsce. Mi chcieli wcisnac osobiste OC bo twierdzili ze w Californi wymaga tego prawo ale sie obronilam tym ze mialam jakies OC w polisie turystycznej. Musze podrazyc ten temat bo nigdy zaden bloger o tym nie wspominal. Warto przed wyjazdem zarezerwowac sobie autko przez internet bo mozna trafic na calkiem niezla promocje. Z reguly rezerwacja jest bezplatna i jak trafi sie lepsza promocja to sie ja rezerwuje i rezygnuje jednoczesnie z poprzedniej.
Metro. W Nowym Jorku to podstawa. Dziala calodobowo i jest dosyc bezpieczne. Jak jedzie sie w nim nad ranem to wiekszosc spi na lawkach.
Jak jedzie sie nim w dzien to wszyscy patrza w telefony. NY ma bardzo dobrze rozwinięta siec metra ale trzeba uwazac bo czesto stacje sa w remontach. Wowczas lokalne linie nie staja tam gdzie powinny, pospieszne staja jak lokalne, sa przerwy w ruchu i generalnie mozna sie zdziwic.
Ps1. Za drugim razem w NY mieszkalismy na Brooklinie w dzielnicy zydowskiej. To byl chyba bardzo ortodoksyjny odlam bo o poranku wszyscy mezczyzni chodzili tam ubrani w czarne płaszcze (a w ciagu dnia bylo 36 stopni w cieniu), czarne kapelusze i oczywiscie wszyscy mieli pejsy. Kobiety natomiast byly ubrane na czarno, mialy czarne wozki z dziecmi i tez cos mialy na glowach (podobno to byly peruki z czapkami/czepkami). Najbardziej jednak zaskoczyly nas male dziewczynki, ktore byly ubrane w normalne sukienki za kolana ale wszystkie mialy czarne grube rajstopy(?!). W sumie w dobie promieniowania slonecznego to moze nie takie zle rozwiazanie …
Ps2. Konczymy nasz pobyt w Stanach. Przepraszam za literowki, gramatyke i niedokonczone zdania. Posty pisane sa na biezaco, jednym palcem na telefonie przy zrywajacym sie internecie. Glownym celem tego bloga jest danie znac ze zyjemy i mamy sie dobrze i mam nadzieje ze cel ten został osiagniety (tylko jednego wpisu nie udalo sie wypromowac na czas 🙂