Yosemite to jeden z najpopularniejszych parków narodowych w USA. Zdecydowana sławę i przy okazji miliony turystów przysparzają mu 2 wielkie, praktycznie płaskie granitowe sciany ktore są na gorach El Capitan i Half Dome, na ktorych drogi wspinaczkowe sa uznawane za jedne z najtrudniejszych na swiecie. Wlasciwie to droga uznana za najtrudniejsza na swiecie znajduje sie wlasnie na scianie El Capitana. Trzeba przyznac ze robi wrazenie – okolo kilometra plaskiej jak stół sciany a w scianie ludziki wygladajace jak czarne punkciki (wypatrzylismy jeden zespol wspinaczkowy i to glownie dlatego ze ich worki ze sprzetem byly jaskrawo niebieskie 😉
My dzisiaj zrobilismy mały trekking do jeziora Mirror z widokiem na szczyt Half Dome. Trasa calkiem przyjemna bo w duzej czesci osloniona drzewami a mamy dzisiaj mamy tu 35 stopni. Jeszcze wczoraj marzlismy w San Francisco, w ktorym bylo w porywach do 18 stopni a tu tak bez uprzedzenia 35 w cieniu. Dobrze ze kupilam sobie traperski kapelusz. Na trasie sledzily nas glownie wiewiorki ( takie jak nasze tylko te ogonki jakies takie bardziej szczurze maja 😉 i jeden niebieski ptak ktory wyczail moment i ukradl nasze dwa ogryzki z jablek 😉
W drodze do parku natrafilismy na remont drogi i tym sposobem po raz pierwszy bylismy „pilotowani” na ziemi amerykanskiej. Mieszkamy w Mariposa, bylym gorniczym miasteczku, w ktorym ponownie doswiadczylismy co to znaczy amerykanska porcji. Byly to lody.. i te moje dwie galki byly wielkosci czterech. Ale dalam rade ! Obiadu dzisiaj znowu nie bedzie potrzeby jesc.
Ps. Tato wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Ojca! Przesyłam uściski i całusy!