Podejrzewamy, że Muzeum Historii Naturalnej zyskało dużą popularnośc dzięki serialowi Przyjaciele bo przecież to tutaj pracował Ross. Nawet nazwali jego imieniem kilka sal wystawowych m.in. tą zwiazaną z meteorytami. My poszliśmy do muzeum w jednym celu – zobaczyc pozostałości po dinozaurach.
Dinozaurom poswiecone jest całe 4 pietro muzeum. Ten powyzej do Tyronozaur Rex – jeden z niewielu okazów zachowanych w tak dobrym stanie i wystawiony dla publiczności (czytaj : prawie wszystkie kosci sa oryginalne). Ten najbardziej znany drapieznik (chyba głównie dzięki serii Jurasic Park) zadziwiał naukowców swoimi małymi ramionami. W dodatku miał tylko po 2 pazury w kazdej łapie wiec do dzisiaj nie wiadomo dlaczego tak go przyroda uposażyła.
Znajomo wyglądała rowniez głowa Triceratopsa. Mieli rowniez okaz zmumifikowany czyli z resztkami skóry i mięśni ale poniewaz w połowie był zjedzony widok nie byl najlepszy ( to te zwloki w akwarium za czaszką). Zaraz obok umiejscowiony był Styracozaurus, który oprócz rogów miał dodatkowo jeszcze kolce na głowie.
Po serii jurajskiej przyszła kolej na protoplastów dzisiejszych ssaków. Niektóre ssaki jak widać wcale za dużo się nie zmieniły. Autorzy filmu Epoka Lodowcowa dobrze odrobili lekcje bo ich animowane postacie wyglądały jest te na rysunkach obok szkieletów.
Na pozostałych piętrach muzeum było trochę wystaw o indianach, ludziach pierwotnych oraz mnóstwo wypchanych zwierząt z naszych czasów. Przypominało to trochę Panoramę Racławicką bo w tle wypchanych zwierząt był obraz imitujący ich naturalne środowisko. No więc w końcu po tylu latach udało mi się zrobić zbliżenie na lecącego Kondora! 😉
Aaa… byliśmy tam rownież w kinie na filmie o Brytyjczyku, ktory łapiac kolekcje motyli nad Amazonką pomógł udowodnić teorię Darwina.
Powyżej typowe śniadanie Nowojorczyków czyli bajgle. Wstąpiliśmy do polecanej „ bajgielni”. Ja wzięłam bajgla „everything” z vege cheese cream a ten drugi to sezonowy hit czyli jagodowy bajgiel z serkiem jagodowym:) Całkiem zacne.