Wejście na Empire State Bulding to co najmniej taki sam obowiązek jak wjazd na wieżę Eiflla w Paryżu. To symbol Nowego Jorku, który do lat 70-tych był najwyższą budowlą na świecie.
Posiada dwie platformy widokowe – jedna, ta podstawowa na 86 pietrze, i druga na 102 piętrze. Choć budynek nie jest już najmłodszy (ma już prawie 90 lat) holl wygląda bardzo okazale, wysoki na 3 piętra i cały w marmurach. Cały budynek jest obslugiwany przez 73 windy. Wjazd na wieżę widokową obsługuje winda, która na suficie ma zamontowany monitor i w trakcie wjazdu symuluje proces budowy wieżowca wywołując wrażenie, że kolejne piętra są dobudowywane w tempie naszego wjazdu. Niestety nie byliśmy przygotowani aby to nagrać a szkoda. Przy zjezdzie była juz inna, mniej spektakularna animacja.
Ten najwyzszy budynek w oddali na zdjeciu powyzej to One World Trade Center – wieżowiec który powstał na miejscu dwóch zawalonych wież WTC.
Z platformy widokowej widać panoramę nie tylko miasta Nowy Jork, ale rowniez graniczacym z nim czterech stanów. Można zlokalizować sobie m.in. mosty, pod którymi mamy plan przepłynąć : Brooklinski, Manhattan i Willamsburg. Widać stąd również statuę Wolności.
Po południu poszliśmy na spacer do parku High Line, który został otworzony na miejscu starej nadziemnej kolei miejskiej. Mieści sie zatem na starej żelaznej estakadzie, na ktorej przygotowano chodniki i zasadzona została zieleń. Atrakcją tego parku jest to, ze chodzi sie wsród budynków i ulic Nowego Jorku (czasami nawet poprzez budynki;) Wadą – ruch jak na Marszałkowskiej. Na tych paru kilometrach jest chyba wiecej turystow niz na Times Square.