Nazare czyli mały dodatek na koniec ….

Nazare to niewielka nadmorska miejscowość turystyczna. Zahaczyliśmy o nią po drodze z Fatimy bo była blisko a zbliżał się zmierzch. A tutaj niespodzianka. Przy bardzo rozległej plaży rozgrywany był miedzynarodowy turniej plażowej piłki nożnej, w ktorym grały trzy drużyny z Polski.  Z jedną z nich nawet lecieliśmy razem do Lizbony. Rzucali sie w oczy bo wszyscy byli w identycznych niebieskich koszulkach i dresach. Jak sie później okazało był to aktualny mistrz ligi angielskiej, chociaż majacy w skladzie samych Polskich zawodników. Niestety na tym turnieju wygrali tylko jeden mecz i nie wyszli z grupy. Pozostałe dwie druzyny troche lepiej wypadły ale tez nie wyszły z grupy …. Ale i tak najbardziej żałowalismy ze nie obejrzeliśmy meczu w ktorym grał syn Diego Maradony 🙂

Sama miejscowość poza imponująco szeroką plażą może pochwalić się historycznym ryneczkiem umiejscowionym na pobliskiej skałce. Dla leniwych droge z rynku na plaże i z powrotem można pokonać miejską kolejką torową. Wieczorem jeździ co 30 min. i moze to wpływ turnieju ale jak ją jechaliśmy około godziny 21 to była prawie pełna 🙂