Drugą najbardziej popularną plażą po Bondi jest plaża Manly. Generalnie byśmy tu nie przyjechali gdyby nie fakt, ze posiadaliśmy bilet na Ocean Sanctuary zakupiony w pakiecie z Wild Life i Oceanarium. Ideą sanktuarium jest ratowanie i ochrona morskich zwierzat. Czyli odratowane zwierzeta z załozenia wypuszczaja znowu do morza. Maja jednak stałą ekspozycje rekinów, pingwinów i pomniejszych rybek wiec wszystkich odratowanych do oceanu jednak nie wypuścili.
Największą atrakcją jest spacer pomiedzy rekinami… a tutejsze rekiny naprawde robia duże wrażenie. Sa duze i masywne… nie jak te zgrabne rekiny ktore widuje sie w oceanariach. Ludzi ubieraja w pelny ekwipunek płetwonurka i spaceruja z nimi po dnie akwarium. Niestety szkolenie mieli bardzo dlugie i nie doczekalismy sie zadnego śmiałka w akwarium.
I kilka zdjęc ponizej jak wyglada pierwszy dzien swiat w Australli. Spędza sie go na grilu w ogrodzie, na pikniku w parku lub na plaży. No i wszyscy i wszędzie maja na głowach czapki św. Mikołaja.
Na koniec ciekawostka dotyczaca wynajmowanego pokoju. W opisie co mozna tam robic a co nie pojawila sie pozycja „pająki”. Są w ogrodzie, podobno nieszkodliwe i uprasza sie o ich nie zabijanie bo walczą z komarami. Komara tutaj zadnego nie zauwazylam wiec ile oni tych pajaków tam mają ?