Ushuaia to była kolonia skazańców, których umieszczano tutaj w wiezieniach, bo nie było za bardzo gdzie stad uciekać. Wydostac sie z wyspy można było tylko przez morze, a tutaj wody sa zimne i niebezpieczne ( temp. wody waha się od 4 do 8 stopni). Do dzisiaj w celach turystycznych wykorzystuje się obiekty pozostałe po tym okresie. W budynku wiezienia znajduje się muzeum, samochody do przewozu więźniów są używane jako busy turystyczne a kolej położona przez więźniów i wykorzystywana do zwozenia drewna jest dzisiaj jedna z atrakcji Parque National Tierra del Fuego ( czyli narodowego parku ziemii ognistej).
Sam kanał Beagle to wąski przesmyk wodny prowadzący do oceanu w miejscu laczenia sie oceanu spokojnego z atlantyckim. Przystosowany do żeglugi choć wymagana jest znajomości tego akwenu z uwagi na występowanie wysepek, mielizn i podwodnych skał. Do dzisiaj wystaje wrak statku, ktory utknal na skalach niedaleko wybrzeza.
Na wysepkach zamieszkuje ptactwo (najczesciej siedliska kormoranow), ale rowniez lwy morskie i pingwiny. I podobno rowniez puchatki, ale ja ich nie widziałam. Co ciekawe kazdy gatunek zamieszkuje osobna wyspę, zwierzęta nie dziela się wyspa pomiędzy innymi gatunkami. Nawet ptaki karnie trzymają się 'swoich’ wysepek.
Oczywiście najwiecej uwagi przyciągały pingwiny, które mieszkają na wyspie Isla Martillo. Jak sie okazalo mielismy szczescie, bo wszystkie 3 gatunki zameldowały sie na skraju wyspy w trakcie naszej wycieczki. Najbardziej rzucające się w oczy to pingwiny kròlewskie – bardzo smukle, o dostojnym chodzie i z charakterystycznymi żółtymi podbródkami i nausznikami.
Drugi gatunek to pingwin Magellana a trzeci to pingwin białobrewy.